Podejrzewam, że wszystkie jego scenariusze były jeszcze lepsze niż filmy, które powstały w oparciu o nie. (na pewno "Butch" się zalicza bo czytałem) Ceńmy takich wariatów. I nie pytajcie co się ostatnio dzieje, bo nie wiem ;p
Z Bogów i ich dzieciaków jestem kiepski, ale pan Goldman w pisaniu
scenariuszy to kiepski, ani trochę, nie jest. No świetnie pisze, nie ma
co........
Ale jesteś świadomy, że Jezus był number 2, więc zawsze może być ktoś lepszy, dlatego mówię bezpieczniej bo nie jestem pewien czy nie było jakiegoś lepszego scenarzysty... zostawiam furtkę ;)
No własnie jak mnie kiedyś na katechezach indoktrynowali to wciskali mi, że
Ten ważny to jeden ziom jest, ale, że osoby ma trzy.......więc o numbery tu
trudno......to takie podium z trzema złotami;)........
.....ale rozumiem Twoje intencje.......