Zgadzam się ) nowy kawałeczek http://www.vevo.com/watch/nine-inch-nails/came-back-haunted-audio/USQX91301321 daje nadzieję na powrót do tamtego brzmienia w nowym stylu ! już ślinię się na nową płytkę ..P
No jak Tobie to przypomina Pretty Hate Machine to chyba słuchaliśmy innych utworów. Dla mnie to jest jeszcze mniej nawiązujące do starego Nine Inch Nails niż wszystko co Reznor zrobił do tej pory, łącznie z Year Zero i The Slip. Kawałek jest OK, ale jeśli jest najlepszy z całej płyty to jest ona chyba dość mało obiecująca. Chociaż cieszę się, że przynajmniej da się tego słuchać, bo to How To Destroy Angels to było IMHO coś strasznego.
co mam na myśli, to powrót do "mniej skomplikowanego" brzmienia analogów i elektroniki (nie mówię o tłustym basie;- ), jak również ograniczenie gitar - jedna skromna, ale jak wyrazista solóweczka (na myśl przywodząca Down In It), jak i wepchane brzmienie organów, no i prostacki, ale jak wymowny teledysk (dla mnie również Lynch "po staremu"). no ale to przecież tylko pierwszy numer, jaka reszta, nie wiadomo..)
polecam sprawdzić, o tu na przykład... http://www.rlslog.net/nine-inch-nails-hesitation-marks-deluxe-edition-2cd-2013-b ribery/ ;- czy gdziekolwiek w internecie ))
no i nie bez powodu powstała nowa aranżacja starutkiego kawałka Sanctified
http://www.youtube.com/watch?v=p7d2ImhOU44
Nikt nie odpowiedział, to ja odgrzeję kotleta :) Mnie Hesitation Marks podeszło mocno średnio, a do Pretty Hate Machine (moim zdaniem najlepszy NIN) nowy album nie umywa się nawet w 30%. Jest kilka nawet miłych momentów, i to tych wesołych (Everything mnie niezwykle rusza, co przy NIN jest dziwne, ale może to moje zamiłowanie do grooviastych rzeczy :) ). Może koncert za tydzień mnie bardziej przekona do Hesitation Marks, choć osobiście liczę na jak najmniejszą porcję tych świeżych kawałków.