bynajmniej nie widziałem go nigdy w roli amanta - donżuana, superbohatera ratującego świat, czy sportowca. Richard Riehle? A... to ten grubas z wąsem...
Prawdziwy wyjadacz jeżeli chodzi o role drugoplanowe, pierwszy raz widziałem go w "Smażonych zielonych pomidorach". Nie przypominam sobie jednak żeby ten charakterystyczny aktor zagrał główną rolę w jakimś filmie, który oglądałem.