Jak byłem młodszy to myślałem że to Glenn Close gra w "Mamma Mia". Wogóle często mi się myliły te dwie wybitne aktorki.
Tak? Hm, dla mnie w ogóle nie są podobne:) Obie bardzo lubię, ale Glenn wygląda na kobietę z większym pazurem
Ja Meryl i Glenn widziałbym w remaku " Whats happens Baby Jane " Choć to klasyk i nie wolno go tykac to gdyby się okazało że one miałyby zagrać główne role skakalbym pod niebiosa . A Glenn widziałbym jeszcze w jednym klasyku " Bulwar zachodzącego słońca "
Glenn Close chyba nawet grała w "Bulwarze zachodzącego słońca" na Broadway'u swego czasu :D
A "Co się zdarzyło Baby Jane?" rzeczywiście niech nikt lepiej nie rusza, niezależnie od tego jak dobre nazwiska by w nim były i jaki reżyser by się za to wziął :P Kocham oryginał takim jaki jest i nie potrzebuje absolutnie żadnego remake'u.
Nie no, serio ??
Nieeeeee, ja nie widze zadnego podobienstwa, Meryl przy Glenn wydaje sie subtelna i delikatna, Glenn to bardziej meska Herod-baba (z calym szacunkiem dla jej kunsztu aktorskiego). Swietnie to widac w ''Domu dusz''. No i Meryl jest w moich oczach duzo, duzo ladniejsza jako kobieta.
Ale to oczywiscie moje zdanie.