dawno nie widziałam tak durnego filmu. jakieś pseudofilozoficzne wywody w świecie snobów, gdzie liczy się marka telefonu i aparatu. jeśli mam rozpatrywać ten film w pozytywnych kategoriach, na pochwałę zasługują wyłącznie ładne kadry. ale co z tego, skoro w parze z nimi nie idzie żadna treść.
Przynosisz WSTYD wszystkim żabom!
Świat pełen blichtru, "gdzie liczy się marka telefonu i aparatu" przedstawiony jest w "BrzydUli", w jej amerykańskiej wersji czyli "Uglly Betty", a przede wszystkim w pierwowzorze - "Yo soy Betty, la fea" czy choćby filmie "Diabeł ubiera się u Prady".
gnednuos, peace4all, swoimi wypowiedziami udowadniacie, że reprezentujecie poziom gimnazjum. nie mam zamiaru się do niego zniżać.
serdeczne pozdrowienia :)
Sorki, ale to ja nie mam najmniejszego zamiaru zniżać się do poziomu betonu.
(Nie chciałem tak pisać, ale zasłużyłaś sobie).
te dissy nie robią na mnie wrażenia, zastanawiam się tylko, czy dyskusja na temat filmu bez personalnych wycieczek, to aż tak wielki wysiłek?
Kto "zniżył się" to nie będę wskazywał palcem.
Ale nie chce mi się dyskutować, bo to żadna dyskusja.
uwielbiam takie komentarze bez cienia argumentacji:) z dyskusji o filmie dowiedziałam się tylko, że nie mam gustu i jestem głupia. wielkie dzięki za inteligentną konwersację.
Również się zgadam! To jeden ze słabszych filmów jakie widziałem. Określenia 'nadęty' oraz 'nudny' idealnie do niego pasują.
jak kto uważa, o gustach się nie dyskutuje.
jak dla mnie arcydzieło, a nie byłam szczególnie chętna, by ten film oglądać... piękny!