W filmie zapomniany nieco Bayard Rustin. Sa na szczęście ludzie na tyle charyzmatyczni i potrafiący poświęcić część swojego życia, żeby wlać nadzieję w życie zwykłych obywateli i porwać ich do aktywności i zarazić wiarą, że warto walczyć o wolność.
My też mieliśmy swój marsz - Marsz Miliona Serc. I o to chodzi.
Film może nie jest porywający, ale dobrze, że powstał.