55 lat mi wpajano, że Siergiej Eisenstein jest genialnym reżyserem między innymi dlatego, że w swoim Pancerniku Potiomkinym wynalazł taki oto chwyt: ręcznie pomalował flagę buntowników pancernika na czerwony. Klatka po klatce. Miał olśnienie i nie spał całą noc przed premierą, malował.
No i co. Obejrzałem sobie „Chciwość” Ericha von Stroheima. I się okazało, że ten chwyt co najmniej rok przed Eisensteinem był już znany i wykorzystywany. Co więcej, sam Eisenstein nie ukrywał wpływu von Stroheima na swoją twórczość.
Tak oto w jeden moment dla mnie też Eisenstein został tylko kolejnym nadwornym reżyserem Stalina.