Jest jakis dziwny, taki nie dokonca. I smutny. Nie jestem przekonany, czy to jest lekki film. Sprawia wrazenie lekkiego, ale... Niby taki szmat zycia a w sumie jakby bez sensu... Po tym filmie, mam takie wrazenie - bezsensowne zycie... Czy ona naprawde byla taka "plytka"? czy to tylko taka prowokacja majaca pobudzic refleksje?
xc
ja myślę, że ona nie była płytka, ale lud francuski miał o niej taką opinię, jeśli nawet tak się zachowywała to wydaję mi się, że tylko w towarzyswie
Czymś dziwnym i bardzo oryginalnym jest ścieżka dźwiękowa filmu. Możemy usłyszeć m.in. utwory takich zespołów new wave i punk jak THE CURE, JOY DIVISION, NEW ORDER. Ta muzyka w połączeniu z poważną, doniosłą tematyką historyczną, jaką podejmuje ten film jest czymś zaskakującym a zarazem niekonwencjonalnym. W moim odczuciu właśnie dzięki temu ten film ma coś w sobie, a postać nieletniej królowej Marii Antoniny - niedojrzałej zbuntowanej nastolatki jakoś się z tym wiąże. Powiedzielibyśmy dzisiaj, że w kilku sytuacjach przedstawionych w filmie młoda królowa rodem z Austrii zachowywała się w sposób nieadekwatny do oczekiwań społecznych, niezręczny. Ciekawe, moglibyśmy powiedzieć dzisiaj, że ma Aspergera lub ADHD. No, ale to tylko moje swobodne rozważania, które mogą mijać się z prawdą.
Podobno, wedle słynnych trampek ludzie szli do kina :D z myslą "ciekawe czy i mi uda je się znaleźć na ekranie"
Takie sam wniosek mi się nasunął. Takie kolorowe a jednocześnie tak bardzo smutne życie...
Historycy donoszą, że nie zbyt dobrze wykształcona ani ukierunkowana na zainteresowania polityką, i pamiętajmy że wychodząc za mąż miała 14 lat, zatem jak miała być ? Dwór równiez dbał o to ( głównie z własnej wygody) aby interesowała się tylko sprawami płytkimi, więc tak było. Mnie się film szalenie podobał, nie uważam, że jest smutny, wręcz przeciwnie świetnie pokazana jest próżność, lekkość bytu, szaleństwa, zabawy i nie dbanie o nic poza...samym sobą.. Wydaje mi się, że świetnie oddaje tamten klimat.
Coppola najwyrazniej sobie jaja zrobila z tego cyrku na kolkach z tresowanymi pudlami, jakim byl wersal. Ja przynajmniej sie usmialem. Wycieruchowi DuBarry z czasem nie poszlo zupelnie, jak k....e w deszcz, chociaz byla tam jedna z tych w miare normalnych
kiedy wyszła za mąż za Ludwika była bardzo młoda, czy to nie tłumaczy pewnej ignorancji wobec zdarzeń politycznych, odnoszę jednak wrażenie, ze film Coppoli przedstawia królową jako kobietę - choć nie stroniącą od rozrywki - to jednak stopniowo usiłującą uciec od wersalskiego blichtru, odnajdującej swój azyl w mikroświecie Petit-Trianon, obcowaniu z przyrodą, zwierzętami...
Wg mnie ta rockowa, nowoczesna muzyka nie pasuje do tamtej epoki. Film swoje, muzyka swoje.