Oglądając ten film najbardziej w pamięć zapadł mi Ed O'Neill, bo wtedy uświadomiłem sobie jak bardzo wieloletnie występowanie w serialu komediowym może zmarnować aktora z potencjałem. Jestem pewien, że byłby świetnym aktorem drugoplanowym i chętnie zobaczył bym go na pierwszym planie - nawet w dramacie gdyby nie to, że będę go postrzegał przez pryzmat postaci Al'a Bundy'ego - szkoda.