Mój dziewiąty film Andersona. I tradycyjnie pusta wydmuszka, ale za to bardzo ładna i aktrakcyjna. Treść na usługach estetyki. Nie rozumiem fenomenu tego reżysera. Fakt, że jest oryginalny. Poandto trzy filmy można powiedzieć, ze zwróciły moją uwagę: Pociąg do Darjeeling, Wyspa psów i do pewnego stopnia Grand Budapest Hotel. A reszta? A już Podwodne przygody to jakaś porażka - no albo jest to dla bardzo wymagających widzów... hm...