Nie bez kozery opatrzyłem recenzję filmu odrobinę zadziornym tytułem, gdyż "Karbala" czerpie sowitymi garściami z kultowego dzieła Ridley'a Scotta. "Helikopter w ogniu" w wydaniu polskim przypomina swego protoplastę montażem, ujęciami oraz motywami muzycznymi przewijającymi się w ciągu całego seansu (...). Patrząc przez pryzmat śmiesznego zaplecza finansowego i trudności piętrzących się na planie produkcji, wojenne, męskie kino w wydaniu biało-czerwonym stanowi udany produkt eksportowy, który bez większego zażenowania można pokazać braciom zza oceanu."
więcej