Ciekawy film z super obsadą. Scena - w której agenci FBI, przeglądając taśmy z nagrań przed wejściem do
budynku (w którym miał być zastrzelony obecny prezydent), zauważają wchodzącego Ben'a Marco (Danzel
Washington) , z zmieniającą się w pewnym momencie twarzą - jest dla mnie niezrozumiała. Może wiecie o
co chodzi?