PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10003481}

Diuna: Część druga

Dune: Part Two
8,3 81 735
ocen
8,3 10 1 81735
7,7 51
ocen krytyków
Diuna: Część druga
powrót do forum filmu Diuna: Część druga

Mam wrażenie ze reżyserem filmu jest ktoś inny, rys psychologiczny bohaterów bez żadnego uzasadnienia się zmienia, narracja nad bohaterami się zmienia. W pierwszej części jesteśmy za pośrednictwem przemyśleń, wizji, snów, nieco bardziej w głowie głównego bohatera…. Teraz zupełnie zmieniono optykę, jest mniej mistycznie, przez co motywacje bohatera nie są jasne. Jest tyle do przekazania i ujawnienia, w końcu dla widza to inny świat inna kultura inna planeta…. a głównie widzimy przydługie kadry pustyni, przeciągnięte spojrzenia. Naprawdę na planecie nic nie ma co może zainteresować? Przydało by się podejście bardziej antropologiczne- ludzie i środowisko. Film trwa niemal 3h… tak dużo czasu… zmarnowanego czasu. Odtwórca głównej roli spisał się w pierwszej części jako osoba niedoświadczona, badająca rzeczywistość, swoje miejsce w strukturze policzyzno- społecznej. Jednak w drugiej części jest kompletnie nie wiarygodny jako mesjasz, przywódca, przewodnik. Kompletny brak charyzmy, być może nie wypadł by tak marnie gdyby scenariusz uzasadnił ta przemianę ale niestety to się nie stało. Sceny batalistyczne niestety ukazane bardzo schematycznie i skrótowo, sama walka całkiem nie zrozumiała, momentami przeciwnicy zjawiają się znikąd i znikają. W pewnym momencie wydążenia zlewają się w jedną masę, brak wyakcentowania istotności i uzasadnień. Ostatecznie film zamienia się w pasztet, niezależnie gdzie się ugryzie smakuje tak samo. Te wszystkie mankamenty są widoczne tylko dlatego że mimo wszystkich wizualnych - graficznych elementów zabrakło tego co najważniejsze - magii kina. Moim zdaniem Reżyserowi nie udało się uwieść widza, założyć mu różowych okularów... nie zaiskrzyło.

ocenił(a) film na 4
belsal

Charyzmy brak z winy aktorzyny ;) Najlepszy scenariusz nawet by nie pomógł Szalemetowi. Film jak film, niestety, nic wyjątkowego. Wszyscy pieją z zachwytu, a mnie przed zaśnięciem w trakcie seansu uratował tylko ruszający się fotel w sali 4d. Nic innego. Stracony potencjał. Oby za kilkadziesiąt lat ktoś ponownie podjął się tematu i nie spieprzył tego w taki sam sposób.

belsal

większość cię tu zje za brak 8mek wzwyż i słownych orgazmów, ale mam podobne odczucia, książki nie czytałem, liczyłem że Villeneuve mnie zachęci, ale się przeliczyłem, ekranizacja niestety chyba tylko dla znających książkę, mnie te 2,5h śmiertelnie wynudziło, jak jedynka jeszcze zachęca jakąś  tajmeniczością, mistycyzmem, monumentalnością i wzbudzaniem zainteresowania co dalej, tak dwójka to płaskie wydarzenia po wydarzeniu, które sprowadza się do "Paul z pomocą Fremenów zdobywa władzę", koniec, kropka. Chalamet chociażby krzyczał wniebogłosy ma zerową charyzmę na Wybranego, Jedynego, Mesjasza, Wodza, na miejscu Fremenów Chalametowemu wybrańcowi nie uwierzyłbym nawet przez minutę. No i ta widowiskowość jakoś kompletnie nie robi wrażenia

ocenił(a) film na 6
marckoza

Uwierz mi, warto przeczytać książkę. Tam na pierwszych kilku(nastu) kartkach masz więcej informacji niż w obydwu filmach razem wziętych.

ocenił(a) film na 6
marckoza

" ekranizacja niestety chyba tylko dla znających książkę," hehe jest dokładnie na odwrót. Ten kto przeczytał książkę jest jeszcze bardziej rozczarowany bo wie jak bardzo spłycono tą ekranizację, ile istotnych wydarzeń i rzeczy pominięto, które postacie w ekranizacji zostały wypaczone względem pierwowzoru, a które przedstawiono tak, że nie mają żadnego wpływu na fabułę filmu. Niestety mam bardzo podobne odczucia jak ty ale przez to, że przeczytałem wcześniej książkę jestem chyba jeszcze bardziej zawiedziony. Szkoda bo pierwszy film był bardzo dobry. Dwójka to tak jakby ktoś zupełnie inny nakręcił ten film, albo producenci powiedzieli "weź Denis trochę obniż poziom bo obecny widz tylko się nudzi i nie ogarnia, dawaj jakąś akcję" i tak dostaliśmy "płaskie wydarzenia po wydarzeniu, które sprowadza się do "Paul z pomocą Fremenów zdobywa władzę", koniec, kropka.".

FanArtZone

Zachęciliście mnie do przeczytania Diuny, w tym wątku bardziej niż Villeneuve :)

ocenił(a) film na 5
belsal

Mam podobnie. Po wypiciu soku z dżdżownicy gościowi odwaliło. Mógł w normalny sposób objawić światu uzyskaną moc. Zachowanie wobec Chani prostackie . Kompletnie zobojętniałem na niego a może wręcz zacząłem kibicować tym złym. Oglądałem film zupełnie obojętnie. Było mi wszystko jedno kto komu dowali, ujeżdżanie dżdżownic, moda ala królowa Bona w roku 10000, drętwi bohaterowie. Odhaczony, zaliczony. Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones