...mozna bylo spędzic popołudnie w krainie baśni.Niestety te filmy sie zestarzały.
nie, moja droga - to TY się zestarzałaś...i dziś, na tle filmów robionych głównie w komputerze, taki kawał kina nadal ma swoją - może nawet rosnącą - rację bytu...
Nie chodziło mi o technikę wykonania filmu...ale o naiwne sceny..ale to jest moje nieobiektywne podejście.
To nie jest Twoje subiektywne podejście. To fakt.
Ale mnie to nie przeszkadza. @Jeansibelius'owi też, tylko wyraził się w sposób w jakim wyraża się zaraz po obejrzeniu "Czerwonej Sonji" czy, któregoś "Conana ...".
Spójrz za okno na ten współczesny ludzki Świat. Potem spójrz jeszcze raz i odpowiedz, czy to co jest może się równać z tym co było? I nie problem w tym, że jest gorzej. Teraźniejszość nigdy nie doścignie przeszłości, jednak różnica pomiędzy tym co było, a tym co jest przypomina obecnie przepaść wielkości Wielkiego Kanionu, różnica jest większa niż zwykle, a tak jest zazwyczaj przed wielką tragedią, np. wojną.
Osobiście wolałbym kometę, ale wiem, że nie jestem jej godzien.
Ale ja krytykowałam ten film kiedy pokazano go zaraz po premierze! To nie kwestia mojego wieku...tylko gustu.Już w tamtym czasie uważałam ..że ten film to kicz.
Argh... Kobieta... nie zrozumiałaś mnie. Napisałem, że Twoja krytyczna opinia to FAKT (czyli się z tobą zgadzam). Dlaczego kobiety ZAWSZE uparcie wmawiają sobie, że się z nimi nie zgadzamy?:-)
Chodziło mi jedynie o sentyment do pewnych czasów... Jak to opisał @jeansibelius kiedyś nad efektami specjalnymi trzeba było się nieźle nagłowić, i to nie pisaniem skryptów na (super)kompie, czy budowaniem "polygoniastych" brył, ale nagłowić czysto technicznie. To były zadania dla inżyniera!
I tego trochę brakuje:-(
P.S. Ja nie żyłem w czasach kiedy byłą premiera Sonji, ale chyba moja dusza powstała dla innych czasów i zaszła jakaś pomyłka tam u "góry", bo zupełnie sobie nie radzę z teraźniejszością, ani przyszłością. Najlepiej żyje mi się przeszłością. Dlatego tępię zażarcie teraźniejszość i rozwój cywilizacyjny jaki za nim idzie. Ludzie zaczynają dzięki temu "postępowi" przypominać zwierzęta. Nie że uważam przeszłość za Eden, ale do croma, dlaczego my, jako ludzkość, się cofamy?
P.S.2. I nie zwracaj uwagi na uwagę @jeansibelius o Twoim wieku. On po prostu był po seansie z bohaterami barbarzyńcami, na prawdę taki nie jest, po prostu bardzo się "utożsamił" z nimi. Nie ma po co mieć kompleksów, wierz mi:-) Zestarzejemy się wszyscy. No chyba, że padniemy wcześniej, przed starością. Ale to trzeba uznać za wyjątek.
Nie ma to jak bardzo realistyczne sceny we współczesnych filmach przykładowo, jak tam sobie Harry Potter fruwa na swojej różdżce ;-)
Powiedzieć kobiecie, że się zestarzała - galanteria godna Connana:-)
Nie zgodzę się z Tobą. Gusta się rzadko starzeją. Sam wiesz, że nawet w tamtych czasach efektami i grą aktorską film nie powalał. Czas po prostu idealizuje pewne rzeczy. Kalina102 padła ofiarą czasu, tak jak każdy z nas, tylko w innych przypadkach.
Zauważ, że młode pokolenia naśmiewają się ze starszych, dlatego, że ludzie pozostają przy gustach ze swoich czasów młodości, czasów, które w dorosłym życiu w większości przypadków wydają się krainą rodem z baśni czy mitów.
Tak jak patrzę teraz na ten szmirowaty Świat, społeczeństwo, aż cisną mi się na usta słowa:
"Kończ Waść, wstydu oszczędź..."
To prawda...świat toczy się ku kompletnej degrengoladzie.Cóż...podobno nasze babcie mówiły to samo.Kwadratura koła ;-)
Tak, ale wtedy to mówiły babcie do wnuków, a tersz tak mówią 40, a nawet 30- latkowie o nastolatkach...
"Nie zgodzę się z Tobą. Gusta się rzadko starzeją. "
Co za puste, nic nie znaczące, rzucone bezmyślnie, bezkonsekwencji, nieprecyzyjne ... "stwierdzenie" :/