Niby proste - kobieta została prostytutką, czyli źle zrobiła. Dla większości pewnie taka ocena jest oczywista. Pewnie będzie też niemała grupa, która ochoczo zakrzyknie - mogła inaczej!!!, miała wybór!!!
A ja nie wiem. W tym filmie pokazana jest niemal dokumentalnie prostytucja. Ale jest też udręka i akt miłosny odarty z jakichkolwiek emocji. Jest wahanie, determinacja i błaganie wznoszone do Boga o ratunek. Jest fascynacja lepszym materialnie życiem. Nie potrafię i nie chcę oceniać Nataszy. I nikt nie powinien, kto nie stanął przed takim dylematem.Dla mnie najważniejsze jest pytanie, kim stała się Natasza po tym wszystkim, co się stało?